Aktualności

Katastrofy lotnicze

 

Poniżej fragment książki która miedzy innymi omawia katastrofy samolotów PLL LOT w latach 1951 do 1987.

 

"Wspomnienia pilota Polskich Linii Lotniczych „LOT”  Tadeusz Hendzel (Kapitan Maresz)

 

KATASTROFY LOTNICZE W LATACH POWOJENYCH PLL LOT (1951 do 1987)

15 listopada 1951 roku, załoga w składzie: 

kapitan statku powietrznego — Marian Buczkowski

drugi pilot — Hieronim Bakalus, 

radiooperator pokładowy — Andrzej Olesiński, 

instruktor mechanik pokładowy — Kazimierz Jurgo,

wykonywała lot na trasie Gdańsk — Łódź — Katowice. 

 

Pogoda była zła. Zła to dla pilota chmury na całej trasie lotu wiszą nisko nad ziemią a widoczność jest bardzo słaba. 

Lotniska w tych latach nie były przystosowane do lotów w zły warunkach atmosferycznych. Na większości lotnisk zamontowane były tylko pojedyncze radiolatarnie przy pomocy których dolatywało się d wyznaczonego celu. W przypadku lotu w chmurach lub ponad nimi nie można było bezpiecznie przebijać chmur w takich miastach jak Łódź lub Katowice. Zbyt wiele było tam niebezpiecznych przeszkód (kominy, wieże itp.). 

Załogi więc latały tak, aby do celu przylatywać pod chmurami. Tak było i tego dnia. W Gdańsku załoga zjadła słabe, przygotowane przez siebie śniadanie i wystartowała do Łodzi. Po ponad godzinnym locie wylądowali na Lublinku (łódzkie lotnisko) i poprosili o szybkie załadowanie pasażerów i poczty, bo niestety w Katowicach pogoda stale pogarszała się. 

Wokół Łodzi chmury leżały bardzo nisko, poniżej 100 m. Postanowili lecieć pod nimi, mimo ostrzeżeń meteorologów. Po paru minutach po starcie stało się to „straszne". W tym pośpiechu, niskich chmurach i bardzo słabej widoczności zawadzili śmigłem o stalową linę mocującą wieżę linii wysokiego napięcia w okolicy Tuszyna. 

Samolot zwalił się na ziemię z prędkością około 230 km/godz. Załoga i pasażerowie zginęli. Wszyscy. 

 Od czasu tej katastrofy zaczęto montować na każdym lotowskim lotnisku dwie radiolatarnie za pomocą których można w czasie złej pogody wytyczyć bezpiecznie kierunek do wyjścia z chmur i lądowania.