Pilot Franciszek Żwirko (z lewej) i konstruktor lotniczy Stanisław Wigura przed samolotem RWD-6 /Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego
/Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Zawody obejmowały: lot okrężny, próby sprawności technicznej i wreszcie lot szybkościowy po trasie trójkątnej. W Challenge wzięli udział czołowi europejscy lotnicy z dwukrotnym zwycięzcą zawodów Niemcem Fritzem Morzikiem. Niemcy traktowali zawody bardzo prestiżowo, trzecie kolejne zwycięstwo pozwalało im zachować puchar na własność.

 

Maszyna i piloci spisywali się znakomicie - przed ostatnią konkurencją lotem szybkościowym na trasie o długości 300 km Żwirko i Wigura prowadzili. Wylądowali jako pierwsi i z niecierpliwością czekali na wyniki konkurentów. "Po trzech kwadransach kierownik zawodów von Hoeppner bez jednego drgnienia twarzy, ogłasza zwycięstwo polskiej załogi i polskiego płatowca. Orkiestra gra "Jeszcze Polska"... Tu w Berlinie! Na maszt wciągają biało-czerwony sztandar... Więc to wszystko nie sen, nie mara, lecz oczywista prawda" - tak wspominał chwilę triumfu Franciszek Żwirko.

Katastrofa samolotowa pod Cierlickiem. Jedno ze skrzydeł samolotu RWD-6, którym Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura lecieli na meeting lotniczy do Pragi /Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego
/Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

Kilkanaście dni później, 11 września, załoga Żwirko i Wigura leciała do Pragi na święto lotnicze. Nad Czechosłowacją samolot wpadł w burzę -  silny wiatr oderwał skrzydło. W katastrofie zginęli Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. W Těrlicku (Cierlicku), gdzie spadł samolot, znajduje się pomnik i symboliczny grób lotników.

Pogrzeb Franciszka Żwirki i Stanisław Wigury w Warszawie. Trumny tragicznie zmarłych na kadłubach samolotów /Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego
/Z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego

AS

Przedruk z portalu INTERIA.PL